pomyślał, może to los mną pokierował? Dał wskazówkę? Może jednak skorzystać z tego, że jestem blisko, jechać do miasta, do zaprzyjaźnionego szpitala Świętego Ducha, tam poprosić pomocy? Czy też lepiej nie tracić czasu i zgodnie z pierwotnym planem jechać prosto na Bierutów, do Ligoty? Do Adeli?<br>Miasta należy się wystrzegać, wywnioskował po zastanowieniu. Jego dobre, przyjacielskie wręcz kontakty z brzeskimi duchakami były znane wszystkim, a więc i Sterczom. Nadto, przez Brzeg wiodła droga do komandorii joannickiej w Małej Oleśnicy, miejsca, w którym chciał odosobnić go książę Konrad Kantner. Pomijając dobre w sumie intencje księcia, pomijając i fakt, że Reynevan absolutnie nie