Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
znów bardzo chude lata. Faraona ludzie przeżyli, to i resztę się uda. Dopóki jestem zdrowa, zawsze dam dzieciom jeść. Tylko od choroby chroń mnie, Panie Boże, i ty, Matko Najświętsza". Znużona, nie mogąc zasnąć na kolebiącej furmance, patrzyła w mrok. Step spał jak zabity. Tu i ówdzie zza wysokich chmur wyzierały kiście gwiazd.

3
Czekali na pociąg trzeci już dzień na zapomnianej w stepie stacyjce. Koczowali pod gołym niebem, a z nieba od trzech dni i nocy siąpił deszcz. Akurat rozpadało się w środku lata - i to tam, gdzie susza suszę goni. Zziębnięci, przemoknięci, źli, swarzyli się o byle co. Spora
znów bardzo chude lata. Faraona ludzie przeżyli, to i resztę się uda. Dopóki jestem zdrowa, zawsze dam dzieciom jeść. Tylko od choroby chroń mnie, Panie Boże, i ty, Matko Najświętsza". Znużona, nie mogąc zasnąć na kolebiącej furmance, patrzyła w mrok. Step spał jak zabity. Tu i ówdzie zza wysokich chmur wyzierały kiście gwiazd.<br><br>3<br>Czekali na pociąg trzeci już dzień na zapomnianej w stepie stacyjce. Koczowali pod gołym niebem, a z nieba od trzech dni i nocy siąpił deszcz. Akurat rozpadało się w środku lata - i to tam, gdzie susza suszę goni. Zziębnięci, przemoknięci, źli, swarzyli się o byle co. Spora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego