iż radykalizm lat 30 i 50-tych zrutynizował się dokumentnie. Dziś ulubiona twórczość awangardy, to budowa ołtarzy. Pełnomocnik, wzorcowy pracownik sowieckiego KC, zimny, z rezerwą, pragmatyk w ramach obowiązującego utopię szaleństwa, w nienagannym garniturze, który nie pozwala na żadne analogie ze skórą październikowego komisarza: jest wprawdzie nadal niewolnikiem Dogmatu i wyznawcą niewolniczej moralności, ale dlatego, że dokonał takiego wyboru. "Dlaczego pan był niewolnikiem idei totalitarnej? - Bo chciałem!" - pisze w "Małych listach" Mrożek. Nie żadna wiara, lecz świadomy wybór. I nie jak niegdyś - "mnie ta władza wcale nie zabrania mówić tego, co myślę" (tłumaczył w "Emigrantach" XX). Teraz to, co się myśli