Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
to mam dwie lewe ręce. Kiedyś zalałem łazienkę, bo nie wiedziałem, co się robi z wężem od pralki, i myślałem, że się ta pralka zepsuła, bo już była stara i pordzewiała. Więc, tak prawdą a Bogiem, każdy kontakt z mechanicznym urządzeniem bardziej skomplikowanym niż młotek to jest dla mnie poważne wyzwanie. A tu trzeba było pięć kolumn podłączyć. Faceci, co cyklinowali podłogę, sprytnie ukryli te przewody, bo tak to pięknie wymyśliłem, że tylko końcówki wystawały. I wszystko było pięknie: piękne były świeżo wymalowane ściany, piękna świeżo polakierowana podłoga, piękne kolorowe końcówki kabli i nawet pogoda piękna za oknem, schyłkowe lato, ale
to mam dwie lewe ręce. Kiedyś zalałem łazienkę, bo nie wiedziałem, co się robi z wężem od pralki, i myślałem, że się ta pralka zepsuła, bo już była stara i pordzewiała. Więc, tak prawdą a Bogiem, każdy kontakt z mechanicznym urządzeniem bardziej skomplikowanym niż młotek to jest dla mnie poważne wyzwanie. A tu trzeba było pięć kolumn podłączyć. Faceci, co cyklinowali podłogę, sprytnie ukryli te przewody, bo tak to pięknie wymyśliłem, że tylko końcówki wystawały. I wszystko było pięknie: piękne były świeżo wymalowane ściany, piękna świeżo polakierowana podłoga, piękne kolorowe końcówki kabli i nawet pogoda piękna za oknem, schyłkowe lato, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego