między nami mur. <br>Po jednej stronie ci już zauważeni i już hołubieni, po drugiej utalentowani, ale pozbawieni wspomnianej siły przebicia. Ja nie byłem nawet klasyfikowany, sam stanowiłem jakąś trzecią grupę, trzeci świat, do którego nikt z pierwszej grupy nigdy się nie zniżył, a ja nigdy, mimo moich wysiłków, nie osiągnąłem wyżyn szkolnej arystokracji. <br>To była, zrozumiałem dopiero później, nowa, świeża kadra przyszłej finansjery, po pierwszym semestrze ci ludzie zakładali już firmy, biura reklamowe, chwalili się pierwszymi pieczątkami, wszystkie drzwi szkolnych ubikacji upstrzone były nazwami firm, biur, spółek, dziesiątki, setki różnych nazw, adresów pokrywały kafelki, spłuczki, pisuary, jakby to był styl wystroju