Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
tego szczęścia uzbierać na zapas, żeby starczyło na jesienne szarugi, na zimowe dni i długie zimowe noce, żeby mieć czym karmić osamotnioną miłość. Złudzenie. Szczęście czerpane z bliskości Adama źle się przechowuje z dala od niego, nie można go zamknąć jak słoik z konfiturami i mieć na później. Miłość nie wyżywi się samym wspomnieniem, opuszczona na dłużej blednie, popada w anemię i Bogna-realistka cieszy się złą radością na pochybel tej drugiej, Bognie-uwikłanej. Bo czym jest trzeźwo patrząc, ich związek? Trywialny banał. Dwoje, oszukuje dwoje innych.
Niezupełnie - nie mam małżeńskiego łóżka ani w przenośni ani dosłownie Adam nigdy nie zapytał - ja
tego szczęścia uzbierać na zapas, żeby starczyło na jesienne szarugi, na zimowe dni i długie zimowe noce, żeby mieć czym karmić osamotnioną miłość. Złudzenie. Szczęście czerpane z bliskości Adama źle się przechowuje z dala od niego, nie można go zamknąć jak słoik z konfiturami i mieć na później. Miłość nie wyżywi się samym wspomnieniem, opuszczona na dłużej blednie, popada w anemię i Bogna-realistka cieszy się złą radością na pochybel tej drugiej, Bognie-uwikłanej. Bo czym jest trzeźwo patrząc, ich związek? Trywialny banał. Dwoje, oszukuje dwoje innych.<br>Niezupełnie - nie mam małżeńskiego łóżka ani w przenośni ani dosłownie Adam nigdy nie zapytał - ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego