Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.27
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
tysiąc podpitych osób. Na głowy policjantów posypał się grad kamieni. Górnicy rozbijali betonowe kwietniki, śmietniki, a także płyty chodnikowe. W powietrzu fruwał gruz. Jeden z kamieni trafił w głowę policjanta. W stanie ciężkim został odwieziony do szpitala.
Do karetki pogotowia górnicy przynieśli jednego ze swoich kolegów. - Zabili go, zabili - krzyczeli wzburzeni. Mężczyzna był nieprzytomny. Już w szpitalu okazało się, że miał zapaść alkoholową. Badanie wykazało 2,6 prom. alkoholu.
Policjantom po kilkunastu minutach regularnej bitwy w końcu udało się rozbić zwarty tłum na kilka mniejszych grup. Plac przed Sejmem wyglądał jak po eksplozji bomby.
Górnicy niechętnie zaczęli wracać do autokarów.
JAN
tysiąc podpitych osób. Na głowy policjantów posypał się grad kamieni. Górnicy rozbijali betonowe kwietniki, śmietniki, a także płyty chodnikowe. W powietrzu fruwał gruz. Jeden z kamieni trafił w głowę policjanta. W stanie ciężkim został odwieziony do szpitala. <br>Do karetki pogotowia górnicy przynieśli jednego ze swoich kolegów. - Zabili go, zabili - krzyczeli wzburzeni. Mężczyzna był nieprzytomny. Już w szpitalu okazało się, że miał zapaść alkoholową. Badanie wykazało 2,6 prom. alkoholu. <br>Policjantom po kilkunastu minutach regularnej bitwy w końcu udało się rozbić zwarty tłum na kilka mniejszych grup. Plac przed Sejmem wyglądał jak po eksplozji bomby. <br>Górnicy niechętnie zaczęli wracać do autokarów.<br>&lt;au&gt;JAN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego