z mocno bijącymi sercami, udaliśmy się na Plac św. Piotra. Byliśmy pierwsi. Kiedy już byliśmy w swoim sektorze, każda chwila wydawała się wiekiem. Sam moment przejazdu trwał krótka chwileczkę. Wszyscy jednak na "coś" jeszcze czekali. Byliśmy już przygotowani w Poroninie, że może nie dojść do spotkania z Ojcem Świętym, ze względu na stan jego zdrowia. Nagle podszedł do nas ojciec Heimo i powiedział: "Poronin szybko". Wszyscy się poderwali. Znaleźliśmy się blisko Ojca Świętego. Pielgrzymi, zwłaszcza dzieci ubrane w dobrze Mu znane stroje, rozjaśniły jego twarz. Cieszyliśmy się wszyscy. Skromny podarunek (obraz starego kościółka w Poroninie) i nasze gorące serca będą Ojcu