Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Schodzili ze wzgórz nieregularną tyralierą, strzelali krótkimi seriami, brnąc po pas w szorstkim śniegu. Pożarski dopił kawę, odstawił filiżaneczkę białą jak niedzielna chmurka ze słowami: - Tak, już nic tu po mnie. - Usiadł na fotelu, wspomniał kilku bliskich ludzi, nikt z nich nie żył. Z szuflady biurka wyjął załadowany rewolwer. Nagan wzór 1895, przewojował z nim wojnę światową i domową. Za oknem kipiał blask nie do zniesienia, oszalały od śniegu i złoty od słońca, kotłowało się, strzały, rumor, zgrzytanie kół, konie gryzły wędzidła, już odróżniał pojedyncze słowa w rodzimej mowie. Czas naglił, przyłożył zimny wylot lufy do skroni i pierwszy raz od
Schodzili ze wzgórz nieregularną tyralierą, strzelali krótkimi seriami, brnąc po pas w szorstkim śniegu. Pożarski dopił kawę, odstawił filiżaneczkę białą jak niedzielna chmurka ze słowami: - Tak, już nic tu po mnie. - Usiadł na fotelu, wspomniał kilku bliskich ludzi, nikt z nich nie żył. Z szuflady biurka wyjął załadowany rewolwer. Nagan wzór 1895, przewojował z nim wojnę światową i domową. Za oknem kipiał blask nie do zniesienia, oszalały od śniegu i złoty od słońca, kotłowało się, strzały, rumor, zgrzytanie kół, konie gryzły wędzidła, już odróżniał pojedyncze słowa w rodzimej mowie. Czas naglił, przyłożył zimny wylot lufy do skroni i pierwszy raz od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego