syna, poprzez świadomość zmarnowanego synostwa: "już nie jestem godzien nazywać się twoim synem" (Łk 15,21). Syn gotów jest przyjąć upokorzenie i wstyd, zdaje sobie sprawę, że wedle sprawiedliwości może być najwyżej najemnikiem u swego ojca, gdyż nie tylko stracił jego majątek, ale także go obraził swoim postępowaniem. <br>Tymczasem ojciec "wzruszył się głęboko, wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go" (Łk 15, 20). Tu dochodzimy do istoty miłosierdzia. Ojciec bowiem wykazał "wierność swojemu ojcostwu, wierność miłości jaką obdarzał syna" (o tej "wierności mówiliśmy przy wyjaśnianiu znaczenia wyrażenia "miłosierdzia"). Wznosi się ponad sprawiedliwość. Nie jest ważne, że syn stracił