Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
z kolegami z sali. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci. Przez te kilka tygodni aby przetrwać, musieliśmy ze sobą współpracować. Dzięki temu jeden drugiego lepiej znał i rozumiał.
- No to cześć chłopaki - powiedziałem wychodząc z sali - mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się gdzieś na jakichś ćwiczeniach.
- Pewnie tak! - wołał Pindel ( Ślązak z dziada pradziada ). - Najważniejsze, żebyś nie miał pojebanych dziadów. Zresztą pierdol wszystko i się śmiej, wstaniesz rano będzie mniej!
- Tak , wiem - zaśmiałem się smutno. Łatwo było to powiedzieć, trudniej mieć takie podejście. Szczególnie wtedy kiedy tłoczyło się pięćdziesiątą ósmą pompkę za trzymanie rąk w kieszeni. Na korytarzu spotkałem Sławka.
- Życzę powodzenia
z kolegami z sali. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci. Przez te kilka tygodni aby przetrwać, musieliśmy ze sobą współpracować. Dzięki temu jeden drugiego lepiej znał i rozumiał. <br>- No to cześć chłopaki - powiedziałem wychodząc z sali - mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się gdzieś na jakichś ćwiczeniach. <br>- Pewnie tak! - wołał Pindel ( Ślązak z dziada pradziada ). - Najważniejsze, żebyś nie miał pojebanych dziadów. Zresztą pierdol wszystko i się śmiej, wstaniesz rano będzie mniej!<br>- Tak , wiem - zaśmiałem się smutno. Łatwo było to powiedzieć, trudniej mieć takie podejście. Szczególnie wtedy kiedy tłoczyło się pięćdziesiątą ósmą pompkę za trzymanie rąk w kieszeni. Na korytarzu spotkałem Sławka.<br>- Życzę powodzenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego