Dżafarowi. Generał wielkodusznie dziękował poddanym, którzy przepychali się, aby ucałować dłoń przywódcy, dotknąć jego ubrania lub przynajmniej spojrzeć w jego święte oblicze.<br>- Ci faceci uważają mnie za jakiegoś pieprzonego świętego. Sądzą, że jak mnie dotkną, to dostąpią łaski, nie będą chorować, a jak już chorują, to wyzdrowieją. Wszystko to bzdury - zżymał się Dżafar, pospiesznie kończąc krótką uliczną audiencję dla poddanych. <br><br>Pul-e Chumri to brzydkie, hałaśliwe, zakurzone miasteczko, pełne niewielkich fabryk, parterowych manufaktur i sklepów, leżące przy głównej drodze wiodącej z Kabulu przez przełęcz Salang do Mazar-e Szarif i prowincji północnych na stepach nad Amu-darią.<br>Dżafar zrzędził, że odkąd