Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Naśladując konduktora:
"Wro-cław! Wro-cław! Komu pora,
Proszę państwa, kto wysiada,
Niech wysiada i nie gada!
Mamy postój bardzo krótki,
Postój krótki - trzy minutki!"

Ludzie ze snu przebudzeni
Wyskakują jak szaleni,
Skaczą drzwiami i oknami
Z dziećmi, z psami, z kanarkami...
A po chwili pociąg ruszył.

Pchła się cieszy z całej duszy.
Sama jedna pozostała.
Przedział duży, a Pchła mała,
Więc wygodnie się rozsiadła
I babeczkę z kremem zjadła.
Wkrótce z dumną miną pawia
Zajechała do Wrocławia.

Długi czas się udawało
Pchle z jej psot wychodzić cało,
Aż tu przyszła klapa wreszcie -
Przyłapano Pchłę na mieście
I zamknięto ją w areszcie.

Popłynęły
Naśladując konduktora:<br>"Wro-cław! Wro-cław! Komu pora,<br>Proszę państwa, kto wysiada,<br>Niech wysiada i nie gada!<br>Mamy postój bardzo krótki,<br>Postój krótki - trzy minutki!"<br><br>Ludzie ze snu przebudzeni<br>Wyskakują jak szaleni,<br>Skaczą drzwiami i oknami<br>Z dziećmi, z psami, z kanarkami...<br>A po chwili pociąg ruszył.<br><br>Pchła się cieszy z całej duszy.<br>Sama jedna pozostała.<br>Przedział duży, a Pchła mała,<br>Więc wygodnie się rozsiadła<br>I babeczkę z kremem zjadła.<br>Wkrótce z dumną miną pawia<br>Zajechała do Wrocławia.<br><br>Długi czas się udawało<br>Pchle z jej psot wychodzić cało,<br>Aż tu przyszła klapa wreszcie -<br>Przyłapano Pchłę na mieście<br>I zamknięto ją w areszcie.<br><br>Popłynęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego