Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
choćby najdrobniejszą wątpliwość co do
prawdy moich słów...

Dzieci patrzyły po sobie zdziwione.

Po twarzy Staśka od stróża przemknął nawet niedowierzający
uśmiech.

- Za nimi - mówiłam dalej - jechał oddział
kirasjerów* gwardii w białych mundurach i złotych
kaskach, z pochodniami w ręku...

Głos mój był jakby zupełnie obcy i płynący
do mnie z daleka.

Uśmiech Staśka zaczął się jakby nagle udzielać
innym, wypełzał na wszystkie twarze, zuchwały, kpiący
i bezczelny.

- Dowódca oddziału zapukał w bramę szablą... - głos
mój począł lekko drżeć.

- He! - przerwał mi Stasiek, wybuchając śmiechem - że
też to dziadek nikomu z nas nie opowiedział, jakich to panów
widział w nocy, co, Adela
choćby najdrobniejszą wątpliwość co do <br>prawdy moich słów... <br><br>Dzieci patrzyły po sobie zdziwione. <br><br>Po twarzy Staśka od stróża przemknął nawet niedowierzający <br>uśmiech.<br><br>- Za nimi - mówiłam dalej - jechał oddział <br>kirasjerów* gwardii w białych mundurach i złotych <br>kaskach, z pochodniami w ręku... <br><br>Głos mój był jakby zupełnie obcy i płynący <br>do mnie z daleka. <br><br>Uśmiech Staśka zaczął się jakby nagle udzielać <br>innym, wypełzał na wszystkie twarze, zuchwały, kpiący <br>i bezczelny. <br><br>- Dowódca oddziału zapukał w bramę szablą... - głos <br>mój począł lekko drżeć. <br><br>- He! - przerwał mi Stasiek, wybuchając śmiechem - że <br>też to dziadek nikomu z nas nie opowiedział, jakich to panów <br>widział w nocy, co, Adela
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego