Typ tekstu: Książka
Autor: Rudniańska Joanna
Tytuł: Miejsca
Rok: 1999
Opisał to Poe, Amerykanin. To wszystko, co wycisnęliśmy z tego wariata.
- Spisaliście się świetnie - powiedziała Aya.
Wypiła w barze jeszcze jedną wódkę i wyszła z kręgu świateł. Wracała do Feliksa. Zdjęła maskę i rzuciła ją w krzaki. Za maską poleciał kapelusz, potem rękawiczki.

Rita siedziała na łóżku. Feliks, otulony kocem, z głową odchyloną do tyłu, leżał na jej kolanach. Czarne oczy Rity były pełne smutku.
Spóźniłam się - pomyślała Aya.
- Dobrze, że pani przyszła - powiedziała Rita. - Śpiewałam mu i usnął.
- Co pani mu śpiewała?
- A, takie tam. Bitelsów. I psalmy. To, co pamiętam.
Feliks otworzył oczy i spojrzał przytomnie na Ayę.
- Pięknie wyglądasz
Opisał to Poe, Amerykanin. To wszystko, co wycisnęliśmy z tego wariata.<br>- Spisaliście się świetnie - powiedziała Aya.<br>Wypiła w barze jeszcze jedną wódkę i wyszła z kręgu świateł. Wracała do Feliksa. Zdjęła maskę i rzuciła ją w krzaki. Za maską poleciał kapelusz, potem rękawiczki.<br><br>Rita siedziała na łóżku. Feliks, otulony kocem, z głową odchyloną do tyłu, leżał na jej kolanach. Czarne oczy Rity były pełne smutku.<br>Spóźniłam się - pomyślała Aya.<br>- Dobrze, że pani przyszła - powiedziała Rita. - Śpiewałam mu i usnął.<br>- Co pani mu śpiewała?<br>- A, takie tam. Bitelsów. I psalmy. To, co pamiętam.<br>Feliks otworzył oczy i spojrzał przytomnie na Ayę.<br>- Pięknie wyglądasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego