z kolei stał się dłużnikiem. Wielokrotnie potem firmował swoją osobą różne poczynania korporacji, nadając im rangę wydarzeń najwyższego znaczenia. Uświetniał swoją obecnością kolejne konwencje lub przynajmniej wysyłał na nie osobiste depesze, napisał płomienne słowo wstępne do amwayowskiej "nowej biblii" - książki Dicka deVosa "Podstawy wolności". Napisał je profetycznym językiem ideologii Amwaya, z głową pochyloną przed nowym władcą korporacji:<br>Wierzę, że Amerykanie mają do spełnienia szczególną misję - są apostołami głoszącymi ewangelię wolności. Wolności głosowania i wolności wyznania. Wolności do samodzielnego myślenia, ale i do wpływania na sposób myślenia innych. Wolności, by domagać się zmian, ale jednocześnie, by oprzeć się niektórym żądaniom. Bo chociaż pragnienie