dzieje się gorzej, nie wynika jednak wcale poprawa sytuacji rolników, którzy też mają coraz więcej powodów do narzekań. Na zwyżce cen zboża nie zarobili chłopi, lecz pośrednicy, którzy mogli zgromadzić ziarno w elewatorach. Może jakaś część tych pieniędzy trafiła do właścicieli gospodarstw wyspecjalizowanych, co akurat byłoby najbardziej pożądane. Ale oni z kolei dużo inwestują, biorą kredyty i tracą, gdy rośnie inflacja, a wraz z nią oprocentowanie. Rolnicy mający gospodarstwa średniej wielkości i najmniejsze nie zyskali nic, ale na rosnącej inflacji z pewnością stracą.<br>W bardzo kiepskiej sytuacji od dwóch prawie lat znajdują się hodowcy trzody chlewnej. Można, jak czynią to związki, winić