ruchu tych akcji zabrakło. Mój człowiek kupił, Kurtz już nie kupił, już dla niego zabrakło i dla mnie też zabrakło, ale myśmy czekali nadal. I słusznie zrobiliśmy, bo Centralne Biuro Maklerskie trochę akcji jeszcze podesłało. Ja kupiłem i jeszcze dwie, trzy osoby za mną, a cały wielki kilkudziesięcioosobowy ogonek odszedł z kwitkiem.<br>Byłem bardzo zadowolony. To, że kolejka jest wielka i że tam z tyłu kłębi się tłum, dodawało smaku zwycięstwa. Widziałem, że decyzja była słuszna. No, i udało się. Udało się coś ważnego. Poczułem wtedy ogromną ulgę, że się pozbyłem tego papieru i że on okazał się papierem wartościowym.<br>Ludzie z