sałatki. Więc zabrałem się do degustacji, bo ona zawsze robiła świetne sałatki. Nie przejmowałem się szczególnie tym, że właśnie rujnuję dobrze zapowiadający się romans, żrąc ich kolację, wypijając ich wino i opowiadając o dawnych dobrych czasach, kiedy to byliśmy w sobie tak bardzo zakochani. Facet się tylko uprzejmie uśmiechał, może z lekkim zażenowaniem, udawał nawet zainteresowanego tymi moimi opowieściami, zresztą mogły go przecież naprawdę zainteresować, choć właśnie odbierałem mu szansę na kulturalny seks tego wieczora.<br>Niby dlaczego nie - myślałem sobie, przecież ja byłem pierwszy. Facet ani nie chciał mnie bić, ani wyrzucić za drzwi. Spokojnie czekał. Od razu zauważył pewnie, że ma