ale się nagle zaczęła ulewa<br>i zapłakały dzieci.<br><br><tit>ŻOŁNIERZE</><br><br>Szli żołnierze zmoczeni do nitki,<br>żołnierze widziani z góry -<br><br>Śpiew żołnierzy<br><br>"A pod tą lipką, lipką zieloną<br>mówili sobie, że się ożenią,<br>ślubna kareta, ślubne koniki -<br>a ja ci potem kupię kolczyki''.<br><br>Kolczykom sława, Izoldzie sława,<br>uszom ze śniadej skóry.<br>Dzieci z lewa, heroldy z prawa,<br>deszcz i żołnierze z góry.<br><br><tit>NA RYNKU</><br><br>MISTRZ CEREMONII:<br><br>Proszę państwa, w sprawie tych kolczyków. Otóż zaznaczam, żeby uniknąć<br>nieporozumień, że Izolda to jest po prostu konspiracyjny pseudonim.<br>Dziewczynę znaleziono tego pamiętnego miesiąca na ulicy Wojciecha<br>Górskiego. Kulturowo i semantycznie. Ona była, jak by to powiedzieć,<br>owinięta