Oraz z poczuciem winy: muszę zmienić siebie, a nie rodzinną tradycję. Dlaczego zmiatam jak odkurzacz przepyszne mamine pierogi i ciasta cioci Jadzi, a potem mam do wszystkich pretensje? Dlaczego, skoro powinnam powiedzieć: "nie"? <br>- Już błąd! - kwituje moje rozważania psycholog Inga Nowak-Dusza, która często wspomaga swe pacjentki w psychologicznej walce z nadwagą. - Zamiast "muszę", "powinnam", "nie wolno mi", lepiej jest myśleć pozytywnie: chcę cieszyć się świętami, chcę spróbować potraw, nie chcę się przejeść, nie chcę utyć. Zakazy i nakazy zwiększają stres, a ten często próbujemy zagłuszyć jedzeniem. Zaczyna się błędne koło. Takie prawdziwe, asertywne "nie", które jest odbierane przez otoczenie jako wyraz