antyku z duchem Biblii. Dlatego Józef nie mógł być bohaterem głównym, a zarazem "problemowym". Dlatego, przy zachowaniu innych elementów budowy tragedii, nie ma tu właściwie katastrophé. Castus Ioseph kończy się wspaniałym epeisodion i Chórem Panien śpiewających o "potwarzy sprosnej, potwarzy szkodnej", i kwestią Pani Starej:<br><br><q>Lepiej śmierć podjąć z dobrym, z ochotą,<br>Niż w rozkoszach żyć z jawną niecnotą.</><br><br>Szymonowic urywa więc w momencie, który od biedy katastrofę może przypominać, ale świadomie operując wątkiem biblijnym jako źródłem wzorca parenetycznego, odwołuje się do powszechnej znajomości dalszych losów i tryumfów Józefa. Tak zatem Castus Ioseph nie przestaje być chrześcijańskim dramatem o sprawiedliwości, zachowując przy