przyzwolenie, lata pod sklepieniem sali audiencyjnej. Obślizła ryba o pysku przypominającym rozchylającego się do akcji penisa wyłania się spoza chmur. Triumf zła, rozpasanego, przybranego niedbale w szatki nowoczesności zdaje się niepodważalny. "Umrzesz, staruszku, już niedługo, a my szybko posprzątamy po Tobie i przyzwolimy na wszystko!" <br>Ale oto gdzieś z boku z odsieczą lecą hufce anielskie. Przezroczyste, malowane niepewną kreską, jakże eteryczne i ulotne w porównaniu ze światem zła! Zaraz zetrą się z szatanami. A wśród tych niebieskich wysłańców, ledwie widocznych na ciemnych tle, jakby były tylko szkicem, widzę też moje anioły stróże, te wymodlone przez Małgosię. Lecą na odsiecz papieżowi. Lecą na