Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
unikał - uprzytomniłem mu. Mnie ksiądz nawet zaprosił do leprozorium. On na to:
- Panu w niczym nie mogę zaszkodzić, bo pan nie należy do środowiska. A i nie ciążę panu, ponieważ ciąży się, w tym sensie, w jakim użyłem tego słowa, tylko tym, którzy mogliby nam pomóc.
- A nie przychodzą nam z pomocą - dokończyłem jego myśli. - A nie mogą - poprawił mnie. - Nie zawsze mogą. - A ojciec de Vos? - spytałem. - Czy jemu ksiądz też ciążył?
- Nie sądzę - odparł. - Okazał mi tyle dobroci!
- Mnie również - rzekłem. - Tylko że nic z tego nie wyszło.
- Bo jest niewielu takich jak on - powiedział Piolanti. A za wielu takich
unikał - uprzytomniłem mu. Mnie ksiądz nawet zaprosił do leprozorium. On na to:<br>- Panu w niczym nie mogę zaszkodzić, bo pan nie należy do środowiska. A i nie ciążę panu, ponieważ ciąży się, w tym sensie, w jakim użyłem tego słowa, tylko tym, którzy mogliby nam pomóc.<br>- A nie przychodzą nam z pomocą - dokończyłem jego myśli. &lt;page nr=177&gt; - A nie mogą - poprawił mnie. - Nie zawsze mogą. - A ojciec de Vos? - spytałem. - Czy jemu ksiądz też ciążył?<br>- Nie sądzę - odparł. - Okazał mi tyle dobroci!<br>- Mnie również - rzekłem. - Tylko że nic z tego nie wyszło.<br>- Bo jest niewielu takich jak on - powiedział Piolanti. A za wielu takich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego