Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
i wszystko inne należało do zamkniętego zbioru pamięci, nawet nie próbował sięgać, bojąc się straszliwych znalezisk. Płynął przez żywiczną zupę. Współbracia wdzięczyli się doń w godowych transfiguracjach egzociała. Zbliżał się moment przejścia, koniunkcja pożądań, ciśnienie grawitacyjne poruszało błędnikowe organy płciowe ich endociał. Wszechocean tego świata był równie wzburzony, zjednoczone gwiazdy, z rzadka dostrzegane z życionośnych głębin planety, przyciągały ku sobie wszelką materię, organiczną i nieorganiczną. Hunt, istota operująca na świadomości Hunta opadała i podnosiła się wraz z masami ciężkiej atmosfery, gęstego koloidu, na wpół żywego, na pewno bardziej aniżeli odrzucane weń moduły egzocielesne. Widział (cóż, miał przynajmniej wrażenie, że to sprawka wzroku
i wszystko inne należało do zamkniętego zbioru pamięci, nawet nie próbował sięgać, bojąc się straszliwych znalezisk. Płynął przez żywiczną zupę. Współbracia wdzięczyli się doń w godowych transfiguracjach egzociała. Zbliżał się moment przejścia, koniunkcja pożądań, ciśnienie grawitacyjne poruszało błędnikowe organy płciowe ich endociał. Wszechocean tego świata był równie wzburzony, zjednoczone gwiazdy, z rzadka dostrzegane z życionośnych głębin planety, przyciągały ku sobie wszelką materię, organiczną i nieorganiczną. Hunt, istota operująca na świadomości Hunta opadała i podnosiła się wraz z masami ciężkiej atmosfery, gęstego koloidu, na wpół żywego, na pewno bardziej aniżeli odrzucane weń moduły egzocielesne. Widział (cóż, miał przynajmniej wrażenie, że to sprawka wzroku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego