Typ tekstu: Prasa
Autor: Łotysz Stanisław
Tytuł: Brukowiec Ochlański
Miejsce wydania: Ochla
Rok: 2003
ta, która panowała w naszym autobusie, na osobistą kontrolę wziąłby go niestety celnik niemiecki, płci niewątpliwie męskiej, takiej że prezencji i w ogóle niezbyt apetyczny. Na szczęście nic podobnego nikogo z nas nie spotkało, i już po godzince ruszyliśmy dalej. Nasza radość nie trwała jednak długo. W Guben dwa razy z rzędu mijaliśmy ten sam salon samochodowy, z charakterystycznym, zatkniętym na postumencie voklswagenem garbusem. Z tyłu naszego autokaru odezwały się wówczas głosy zwątpienia i niewiary w zdolności nawigacyjne kierowcy: "Roman, my jedziemy źle!".
W końcu wydostaliśmy się z labiryntu i już bez przeszkód dotarliśmy do Drehnow, z półtoragodzinnym zaledwie opóźnieniem. Na szczęście
ta, która panowała w naszym autobusie, na osobistą kontrolę wziąłby go niestety celnik niemiecki, płci niewątpliwie męskiej, takiej że prezencji i w ogóle niezbyt apetyczny. Na szczęście nic podobnego nikogo z nas nie spotkało, i już po godzince ruszyliśmy dalej. Nasza radość nie trwała jednak długo. W Guben dwa razy z rzędu mijaliśmy ten sam salon samochodowy, z charakterystycznym, zatkniętym na postumencie voklswagenem garbusem. Z tyłu naszego autokaru odezwały się wówczas głosy zwątpienia i niewiary w zdolności nawigacyjne kierowcy: "Roman, my jedziemy źle!".<br>W końcu wydostaliśmy się z labiryntu i już bez przeszkód dotarliśmy do Drehnow, z półtoragodzinnym zaledwie opóźnieniem. Na szczęście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego