Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
tak, że przez szerokie nogawki spodni można było bez przeszkód obserwować cały komplet - to nie uciekłem, wręcz przeciwnie - pozornie przejęty losami latarki, cały kwadrans kontemplowałem jedno miejsce - i mógłbym tak siedzieć jeszcze następny kwadrans, ba, pół godziny... nie chodziło zatem o poznanie szczegółów

- tylko o pewien stan obnażenia - z którego z wolna, jak z cieknącego, choć zamkniętego kranu, sączyła się tajemna wieść. Ta sytuacja była już bliska erotycznym obyczajom Juskunii. Zastanawiam się, czy Zyga naprawiający latarkę był całkiem nieświadomy tego obnażenia. A może wiedział o tym i zezwalał na ten podwójny sekret, który się nigdy nie stał, nie mógł się stać przedmiotem
tak, że przez szerokie nogawki spodni można było bez przeszkód obserwować cały komplet - to nie uciekłem, wręcz przeciwnie - pozornie przejęty losami latarki, cały kwadrans kontemplowałem jedno miejsce - i mógłbym tak siedzieć jeszcze następny kwadrans, ba, pół godziny... nie chodziło zatem o poznanie szczegółów<br> &lt;page nr=127&gt;<br> - tylko o pewien stan obnażenia - z którego z wolna, jak z cieknącego, choć zamkniętego kranu, sączyła się tajemna wieść. Ta sytuacja była już bliska erotycznym obyczajom Juskunii. Zastanawiam się, czy Zyga naprawiający latarkę był całkiem nieświadomy tego obnażenia. A może wiedział o tym i zezwalał na ten podwójny sekret, który się nigdy nie stał, nie mógł się stać przedmiotem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego