Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
palmami, dywanem oraz chórem w kościele św. Karola Boromeusza. Pamiętam liczną delegację z Cechu Krawców z ogromnym wieńcem oraz wiele nie znanych mi osób, zwłaszcza kobiet, i to w płaszczach ojcowskiego kroju. Mignęła mi też sylwetka szwagra, byłego ambasadora na Bliskim Wschodzie i przyszłego - w rogu Afryki. Patrzył na mnie z wysokości swojego wtajemniczenia i wydawał się postacią z innego filmu, zaplątaną na ten obrzęd przez pomyłkę kierownika planu. W kościele ani nie klękał, ani się nie żegnał, manifestując swój zawodowy ateizm, i z naganą spoglądał na siostrę, gdy ta biła się w piersi, aż grzmiało.
Okazało się, że odejście ojca boli
palmami, dywanem oraz chórem w kościele św. Karola Boromeusza. Pamiętam liczną delegację z Cechu Krawców z ogromnym wieńcem oraz wiele nie znanych mi osób, zwłaszcza kobiet, i to w płaszczach ojcowskiego kroju. Mignęła mi też sylwetka szwagra, byłego ambasadora na Bliskim Wschodzie i przyszłego - w rogu Afryki. Patrzył na mnie z wysokości swojego wtajemniczenia i wydawał się postacią z innego filmu, zaplątaną na ten obrzęd przez pomyłkę kierownika planu. W kościele ani nie klękał, ani się nie żegnał, manifestując swój zawodowy ateizm, i z naganą spoglądał na siostrę, gdy ta biła się w piersi, aż grzmiało.<br>Okazało się, że odejście ojca boli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego