akcji na giełdzie dosłownie na parę dni przed wielkim krachem w 1929 roku. Jego pytano, jak to się stało, że zdążył? Odpowiedział, że giełda to zbiorowisko frajerów. Dlaczego? Ktoś kupuje, czyli robi z siebie frajera, bo daje zarobić temu, od kogo kupił. Później szuka większego frajera, żeby mu to sprzedać z zyskiem. Ten następny szuka kolejnego frajera i jest to ciąg, gdzie każdy szuka większego frajera od siebie. I Kennedy powiedział, że on sprzedał wszystkie swoje akcje wtedy, kiedy pucybut, który mu czyścił buty, zaproponował mu sprzedaż akcji. Pomyślał, że ten pucybut to już nie znajdzie większego frajera od siebie. I Kennedy