Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
się szybko na spadziste zbocze za domem pana Pluski.
- Wracaj! Dokąd ty idziesz? Dziecko, czy ty nie masz sumienia?
- wołała za nim coraz ciszej pani Linsrumowa. Polek zatrzymuje się dopiero koło domu państwa Puciałłów, który teraz, w ukośnym świetle słońca, wygląda jak żółw niosący na swym pancerzu garść czarnych wodorostów z dna morskiego. W oczodole okna, poprzez rzęsy winogradu, widać pusty pokój. Na biurku stoi lampa z białym kloszem, dalej w głębi majaczy szkło obrazu na ścianie. Słychać stamtąd szmery życia leniwego i rytmiczny, głuchy stukot podłogi, jakby pod beczką, w której ubija się kapustę. Dopiero po dłuższej chwili zaczyna Krywko
się szybko na spadziste zbocze za domem pana Pluski.<br>- Wracaj! Dokąd ty idziesz? Dziecko, czy ty nie masz sumienia? <br>- wołała za nim coraz ciszej pani Linsrumowa. Polek zatrzymuje się dopiero koło domu państwa Puciałłów, który teraz, w ukośnym świetle słońca, wygląda jak żółw niosący na swym pancerzu garść czarnych wodorostów z dna morskiego. W oczodole okna, poprzez rzęsy winogradu, widać pusty pokój. Na biurku stoi lampa z białym kloszem, dalej w głębi majaczy szkło obrazu na ścianie. Słychać stamtąd szmery życia leniwego i rytmiczny, głuchy stukot podłogi, jakby pod beczką, w której ubija się kapustę. Dopiero po dłuższej chwili zaczyna Krywko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego