Daryl opowiadał, jak wyglądały jego pierwsze kroki w biznesie, zanim skontaktował się z kuzynem doktora. "W domu zawsze chodzę na siłownię, to taka moja jazda. Wiesz, żeby nie zwariować. Więc powiedziałem sobie, Indie czy Ameryka, wszystko jedno, tutaj też będę ćwiczył. Dlatego kiedy przyjechałem, szukałem siłowni. W luksusowych hotelach były za drogie. Znalazłem jakąś norę, z trudem się prostowałem, taka mała była, ale tania. Zaprzyjaźniłem się z młodymi Kaszmirczykami, którzy tam przychodzili. Poszliśmy na whisky do taniej knajpy. Wiesz, ciężko oddychać przez szlugi, dosyć ciemno. Piliśmy i chłopaki pokazywali mi zdjęcia swoich japońskich narzeczonych. Nie wiem, co one w nich widzą