Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
kawał drogi
na Pyszną. Mam jeszcze paru gości i jutro wcześnie rano będą
wyjeżdżać, muszę tam być.
Pożegnał się z kolegami i wyszedł.
Jak się okazało, przerwanie dyskusji przez Marusarza nie
spowodowało jej zakończenia.

Staszek Kula wrócił do domu dobrze już po północy
z głową ciężką od wychylonych toastów i zażartych dyskusji.
Myśli długo kłębiły mu się w głowie nie pozwalając zasnąć.
O piątej zbudził go oślepiający brzask słońca, padający prosto
na twarz. Odwrócił się i zmuszał do spania, ale wtedy pojawiała
się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie
jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.
Młodszy brat, Janek
kawał drogi<br>na Pyszną. Mam jeszcze paru gości i jutro wcześnie rano będą<br>wyjeżdżać, muszę tam być.<br> Pożegnał się z kolegami i wyszedł.<br> Jak się okazało, przerwanie dyskusji przez Marusarza nie<br>spowodowało jej zakończenia.<br><br> Staszek Kula wrócił do domu dobrze już po północy<br>z głową ciężką od wychylonych toastów i zażartych dyskusji.<br>Myśli długo kłębiły mu się w głowie nie pozwalając zasnąć.<br>O piątej zbudził go oślepiający brzask słońca, padający prosto<br>na twarz. Odwrócił się i zmuszał do spania, ale wtedy pojawiała<br>się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie<br>jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.<br> Młodszy brat, Janek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego