by na to nie spojrzeć, środowisko dopiero dziś jest w trudnej sytuacji.<br>Pozostaję z niejasnym uczuciem, że historia, którą zawsze uważałam za jedną z najśmieszniejszych, jakie przeżyłam, wcale nią nie jest.<br><br><tit>Moja córka Marysia</><br><br>Jestem dziś w refleksyjnym nastroju i mam straszną ochotę podzielić się z Państwem moimi dzisiejszymi przemyśleniami (za co z góry przepraszam).<br>Wróciła moja 16-letnia córka ze swojego corocznego pobytu w górach. Przechodzi przez mój pokój, zadowolona, jak zwykle uśmiechnięta, a ja patrzę na nią z jaką cierpliwością odrabia lekcje, trzymając na kolanach mojego małego 1,5-rocznego synka, z jaką zdumiewającą przyjemnością nosi go całe wieczory na