bardzo zakochani. Facet się tylko uprzejmie uśmiechał, może z lekkim zażenowaniem, udawał nawet zainteresowanego tymi moimi opowieściami, zresztą mogły go przecież naprawdę zainteresować, choć właśnie odbierałem mu szansę na kulturalny seks tego wieczora.<br>Niby dlaczego nie - myślałem sobie, przecież ja byłem pierwszy. Facet ani nie chciał mnie bić, ani wyrzucić za drzwi. Spokojnie czekał. Od razu zauważył pewnie, że ma do czynienia z kimś, kto właśnie niechcący odstrzelił sobie stopę albo nawet jaja, więc długo nie wytrzyma. Kiedy dziś się nad tym zastanawiam, to jestem pełen podziwu dla nich obojga. Gdyby mnie ktoś zrobił taki numer, poderżnąłbym mu gardło. Oni tylko grzecznie