Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
i bez zwłoki, zapewniam, koledzy!
Żegnał się szybko; Lasocie w oczy głęboko spojrzał i mocniej niż innym dłoń uścisnął.
- Cierpliwości, Andrzeju! - powiedział. - Życie dać dla kraju miłego zawszę czas będzie!... Lecz trzeba, abyśmy działali nie w rozpaczy, jeno w świadomości siły!
- "Mierz siły na zamiary!" - odrzekł tamten.
Wysocki był już za drzwiami. Spiesznym krokiem przeszedł korytarz i zbiegł po schodach na parter.
W sieni zamienił kilka słów z podchorążym - pełniącym służbę dzienną. Z oświetlonej bramy wypadł w grubą ciemność łazienkowskiego parku - W chwilę później jechał w dorożce Nowym Światem.
Tej nocy Feluś Czartkowski długo borykał się z bezsennością. Podniecony był i pełen
i bez zwłoki, zapewniam, koledzy!<br>Żegnał się szybko; Lasocie w oczy głęboko spojrzał i mocniej niż innym dłoń uścisnął.<br>- Cierpliwości, Andrzeju! - powiedział. - Życie dać dla kraju miłego zawszę czas będzie!... Lecz trzeba, abyśmy działali nie w rozpaczy, jeno w świadomości siły!<br>- "Mierz siły na zamiary!" - odrzekł tamten.<br>Wysocki był już za drzwiami. Spiesznym krokiem przeszedł korytarz i zbiegł po schodach na parter.<br>W sieni zamienił kilka słów z podchorążym - pełniącym służbę dzienną. Z oświetlonej bramy wypadł w grubą ciemność łazienkowskiego parku - W chwilę później jechał w dorożce Nowym Światem.<br>Tej nocy Feluś Czartkowski długo borykał się z bezsennością. Podniecony był i pełen
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego