Anglików czy Argentyńczyków, nie ma samochodu, nie ma kogo posłać, aby załatwił mu prywatną sprawę, w Polsce musi płacić za mieszkanie, telefony, gaz i inne świadczenia. <br>Pracownik centrali jest niezadowolony, ponieważ albo został odwołany z placówki, albo nie został jeszcze wysłany - w obu przypadkach czuje się niedoceniony. Kiedy jeszcze pracował za granicą, wykorzystywał każdy urlop w kraju, by przypomnieć się w ministerstwie, by poznać decydentów i dać się poznać, by wychodzić sobie przedłużenie pobytu na placówce albo przynajmniej miękkie lądowanie w Warszawie. Ale lądowanie w Warszawie nigdy nie jest miękkie, nie jest bezbolesne, zawsze jest dotkliwe - z ładnego gabinetu i samochodu w