Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
czyli Smutas (Tristan - od łacińskiego tristis) może oszaleć dla Izoldy, Julia dla Romea, a Effi Briest wolno rzucić męża i dziecko. Co jednak zachwyca naszych bliźnich u Anny Kareniny, tego nam, swoim przyjaciołom, nie wybaczą.
Nowy związek i już wiemy, jak bardzo nas cenią. Jesteśmy dla "tego faceta" za dobre, za mądre, za ładne, za wrażliwe i w ogóle "za". On natomiast też jest "za". Za stary, za młody, za głupi, za mądry, za łysy, za włochaty, za ciamajdowaty, za zaradny, za, za, za.
Pewien mój znajomy, który odkąd skończył pięć lat, nie obchodził tego rodzaju jubileuszy, ni z tego ni z
czyli Smutas (Tristan - od łacińskiego &lt;foreign&gt;tristis&lt;/&gt;) może oszaleć dla Izoldy, Julia dla Romea, a Effi Briest wolno rzucić męża i dziecko. Co jednak zachwyca naszych bliźnich u Anny Kareniny, tego nam, swoim przyjaciołom, nie wybaczą.<br>Nowy związek i już wiemy, jak bardzo nas cenią. Jesteśmy dla "tego faceta" za dobre, za mądre, za ładne, za wrażliwe i w ogóle "za". On natomiast też jest "za". Za stary, za młody, za głupi, za mądry, za łysy, za włochaty, za ciamajdowaty, za zaradny, za, za, za.<br>Pewien mój znajomy, który odkąd skończył pięć lat, nie obchodził tego rodzaju jubileuszy, ni z tego ni z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego