Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
się w swą ogromną rękę jak we własny, napawający dumą twór.
Jerzy kiwnął głową, jakby przyjmował usprawiedliwienie podkomendnego. Obrócił się na pięcie i nie wyjaśniając celu swego przemarszu. powrócił do gabinetu:
"Albo facet jest po to, żeby mnie pilnować i nawet zmiękczyć tym łagodnym monologiem, albo po prostu bierze mnie za jakiegoś współpracownika..." - kombinował Jerzy czując, jak opanowuje go niemiły nastrój. W tej chwili, jakby słuchał wszystkiego, co działo się obok i dzieje w samym Jerzym, pojawił się pułkownik.
- Proszę mi powiedzieć, gdzie przebywa obecnie Zygmunt - rzucił prędko, jak człowiek, który po drodze, bardzo się gdzieś spiesząc, chce załatwić jakiś nieważny
się w swą ogromną rękę jak we własny, napawający dumą twór.<br>Jerzy kiwnął głową, jakby przyjmował usprawiedliwienie podkomendnego. Obrócił się na pięcie i nie wyjaśniając celu swego przemarszu. powrócił do gabinetu:<br>"Albo facet jest po to, żeby mnie pilnować i nawet zmiękczyć tym łagodnym monologiem, albo po prostu bierze mnie za jakiegoś współpracownika..." - kombinował Jerzy czując, jak opanowuje go niemiły nastrój. W tej chwili, jakby słuchał wszystkiego, co działo się obok i dzieje w samym Jerzym, pojawił się pułkownik.<br>- Proszę mi powiedzieć, gdzie przebywa obecnie Zygmunt - rzucił &lt;page nr=503&gt; prędko, jak człowiek, który po drodze, bardzo się gdzieś spiesząc, chce załatwić jakiś nieważny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego