pierwsze piętro, do pokoju, który dla mnie przeznaczył. Ogromnego, wysokiego, ze staroświeckim, wielkim łóżkiem. Na ścianach pełno sztychów <page nr=85> przedstawiających rzymskie ruiny i najważniejsze kościoły miasta. Z okien - widok wspaniały. Zachwycony, Przylgnąłem do nich. W jednym ujrzałem oddaloną, rysującą się na niebie ostatnią kondygnację kopuły Św. Piotra. Z dwu następnych, już za rogiem pokoju, całe kilometry rozkołysanej przestrzeni, wypełnionej pagórkami, parkami i wysepkami blisko siebie stojących domów.<br>- Ależ pięknie - powiedziałem. - Coś zachwycającego! - A nie będziesz się tu czuł samotnie? - rzekł Campilli. Ja prze ważnie na noc jeżdżę do Ostii. Co będziesz robił wieczorami?<br>- Dam sobie radę! Trochę będę wychodził na miasto, trochę