Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
rozstrzeliwali - nie pamiętasz. Mały byłeś. Zapomniałeś. Jula też pewnie zapomniała. Krótką macie pamięć, szczenięta.
- Nie krótką. Gdyby więcej "pap" powystrzelano wówczas, nie byłoby tych trzech najcięższych lat. - Szczekasz ich żargonem jak mitingowy agitator.
Powiedz jeszcze: "Dosyć się naszej krwi nażłopali!" Własnego ojcaś się wyrzekł. Chamom służyć poszedłeś. Za worek krupy, za deputat - łapę żydowską lizać. I to kto - Sołominowie! Strach pomyśleć: brat szubrawiec, bolszewik.
- Żal mi cię, Borysie - powiedział cicho Sergiusz. - Nie zrozumiemy się. Mówimy różnymi językami. Nie przypuszczałem jadąc do Paryża, że mogę cię spotkać w tutejszej emigranckiej kompanii. Pewnieś przez ten czas gości po lunaparkach taksówką rozwoził albo gdzie
rozstrzeliwali - nie pamiętasz. Mały byłeś. Zapomniałeś. Jula też pewnie zapomniała. Krótką macie pamięć, szczenięta.<br>- Nie krótką. Gdyby więcej "pap" powystrzelano wówczas, nie byłoby tych trzech najcięższych lat. - Szczekasz ich żargonem jak mitingowy agitator.<br>Powiedz jeszcze: "Dosyć się naszej krwi nażłopali!" Własnego ojcaś się wyrzekł. Chamom służyć poszedłeś. Za worek krupy, za deputat - łapę żydowską lizać. I to kto - Sołominowie! Strach pomyśleć: brat szubrawiec, bolszewik.<br>- Żal mi cię, Borysie - powiedział cicho Sergiusz. - Nie zrozumiemy się. Mówimy różnymi językami. Nie przypuszczałem jadąc do Paryża, że mogę cię spotkać w tutejszej emigranckiej kompanii. Pewnieś przez ten czas gości po lunaparkach taksówką rozwoził albo gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego