Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
pojechali w ślad za mną do Petersburga... Chodzili za mną... Czułem to... No, może tak naprawdę zacząłem czuć na piętnaście minut przed kradzieżą, kiedy zrobili pierwszy ścisk... Więc mają taką technikę... Ktoś naciera na ciebie chamsko z przodu... wymusza przejście, wzbudza twoje wzburzenie... Zajmuje sobą... Oburzony człowiek patrzy za przechodzącym, zaabsorbowany dociekaniem, czym zasłużył na taką dawkę niesprawiedliwej agresji... w tym momencie chłopcy z tyłu robią resztę... Wydaje się w tym brać udział cała reszta, cała reszta ślepo

dążących, spieszących, tłoczących się ludzi zdaje się być w zmowie z tą akcją... Jak mogłem nie wyciągnąć z tego wniosków? Jak mogłem nie
pojechali w ślad za mną do Petersburga... Chodzili za mną... Czułem to... No, może tak naprawdę zacząłem czuć na piętnaście minut przed kradzieżą, kiedy zrobili pierwszy ścisk... Więc mają taką technikę... Ktoś naciera na ciebie chamsko z przodu... wymusza przejście, wzbudza twoje wzburzenie... Zajmuje sobą... Oburzony człowiek patrzy za przechodzącym, zaabsorbowany dociekaniem, czym zasłużył na taką dawkę niesprawiedliwej agresji... w tym momencie chłopcy z tyłu robią resztę... Wydaje się w tym brać udział cała reszta, cała reszta ślepo<br> &lt;page nr=262&gt;<br> dążących, spieszących, tłoczących się ludzi zdaje się być w zmowie z tą akcją... Jak mogłem nie wyciągnąć z tego wniosków? Jak mogłem nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego