Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Ją wezmą i z cudzym bachorem - powiedział z przekonaniem pan Feliks. - Znajdzie jakiegoś starszego, solidnego, najlepiej oficera...
- A nie lepiej ubeka? - żachnęła się Melania. Obydwoje nie kryli zadowolenia, że Filip rzucił Tereskę i że mogą odgrywać rolę kochających dziadków, pochylonych nad łóżeczkiem dziecka.
Któregoś dnia Tereska zadzwoniła do mnie wielce zaaferowana. Coś mnie czekało bardzo ważnego. Pojechałem do Warszawy
- Pewne koła szukają kontaktu z twoim "Zmartwychwstaniem". To są poważni ludzie. Obiecałam im, że postaram się to załatwić.
- Kto to?
- Politycy. Zainteresowała ich ta Partia Zdrowego Rozsądku.
- Ręczysz za nich?
- Oczywiście.
Moja jednoosobowa partia nie tęskniła do szerszych kontaktów, ale nie mogłem
Ją wezmą i z cudzym bachorem - powiedział z przekonaniem pan Feliks. - Znajdzie jakiegoś starszego, solidnego, najlepiej oficera...<br>- A nie lepiej ubeka? - żachnęła się Melania. Obydwoje nie kryli zadowolenia, że Filip rzucił Tereskę i że mogą odgrywać rolę kochających dziadków, pochylonych nad łóżeczkiem dziecka.<br>Któregoś dnia Tereska zadzwoniła do mnie wielce zaaferowana. Coś mnie czekało bardzo ważnego. Pojechałem do Warszawy<br>- Pewne koła szukają kontaktu z twoim "Zmartwychwstaniem". To są poważni ludzie. Obiecałam im, że postaram się to załatwić.<br>- Kto to?<br>- Politycy. Zainteresowała ich ta Partia Zdrowego Rozsądku.<br>- Ręczysz za nich?<br>- Oczywiście.<br>Moja jednoosobowa partia nie tęskniła do szerszych kontaktów, ale nie mogłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego