szczyt dopiero za chwilę. Zadzwonił telefon i meldunek, który odebrał właśnie sturmbannfuehrer, był tego rodzaju, że nawet on, wychowanek solidnej szkoły gestapo, stracił spokój. Zniknęła Benita von Henning.<br>Lothar wyrzucił z gabinetu Rupperta; wezwie go jeszcze i przydusi do ściany, teraz miał jednak co innego do roboty. Profesor von Henning zaalarmował już Berlin, dzwonił do gruppenfuehrera, a on, Lothar, nie rozumie i nie będzie rozumiał po paru godzinach przesłuchań, jak to się mogło stać. Wartownik, który pełnił służbę przy bramie, przysięgał, że Benita wróciła do willi około godziny 11.30 w nocy, przed zmianą warty. Wszyscy żandarmi, którzy potem pełnili służbę