Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
żądnych zysku kupców z całego świata. Przy koniaku bratali się oni z miejscowymi. W miarę opróżnianych karafek odkrywali urodę miejscowych kobiet, a one urok przyjezdnych. Owocowało to zazwyczaj potomstwem i osiedlaniem się przybyszy w okolicach Cognac. Podobny był los irlandzkiego szlachciury z miasta Cork, Richarda Hennessy'ego. Przyjechał on do kraju żab, wina, serów i koniaku, by u boku Francuzów walczyć z... ciemiężącą jego rodaków monarchią brytyjską. Niestety, a raczej "stety" (dla rozwoju koniaku), Hennessy został ranny w boju, po czym schował szablę i udał się na kurację do Cognac. W tamtych czasach rekonwalescent nie mógł liczyć na takie rozrywki jak telewizja
żądnych zysku kupców z całego świata. Przy koniaku bratali się oni z miejscowymi. W miarę opróżnianych karafek odkrywali urodę miejscowych kobiet, a one urok przyjezdnych. Owocowało to zazwyczaj potomstwem i osiedlaniem się przybyszy w okolicach Cognac. Podobny był los irlandzkiego szlachciury z miasta Cork, Richarda Hennessy'ego. Przyjechał on do kraju żab, wina, serów i koniaku, by u boku Francuzów walczyć z... ciemiężącą jego rodaków monarchią brytyjską. Niestety, a raczej "stety" (dla rozwoju koniaku), Hennessy został ranny w boju, po czym schował szablę i udał się na kurację do Cognac. W tamtych czasach rekonwalescent nie mógł liczyć na takie rozrywki jak telewizja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego