Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
na szkaradnym pysku patrzyły na mnie groźnie. Miałem przed sobą człowieka w stroju płetwonurka.
- Ratunku! Ratunku! - wrzeszcząc przeraźliwie Kasia uciekała co sił.
W jednym mgnieniu oka dostrzegłem jakiś podłużny kształt w trzcinach .
Była to gumowa łódeczka, w której leżał bezwładnie ludzki kształt.
Zrobiłem krok w kierunku łódeczki i wtedy człowiek-żaba skoczył na mnie. Jego ręce objęły mnie w silnym uścisku, usiłując przewrócić na ziemię.
Świetnie znał dżudo. Nie wiem nawet, jakiego chwytu użył, aby mnie obalić. Raptem znalazłem się na ziemi, a nade mną pochyliła się przerażająca maska ze szkłami, przez które patrzyły na mnie czyjeś wrogie oczy. Przycisnął mnie
na szkaradnym pysku patrzyły na mnie groźnie. Miałem przed sobą człowieka w stroju płetwonurka.<br>- Ratunku! Ratunku! - wrzeszcząc przeraźliwie Kasia uciekała co sił.<br>W jednym mgnieniu oka dostrzegłem jakiś podłużny kształt w trzcinach &lt;page nr=175&gt;.<br> Była to gumowa łódeczka, w której leżał bezwładnie ludzki kształt.<br>Zrobiłem krok w kierunku łódeczki i wtedy człowiek-żaba skoczył na mnie. Jego ręce objęły mnie w silnym uścisku, usiłując przewrócić na ziemię.<br>Świetnie znał dżudo. Nie wiem nawet, jakiego chwytu użył, aby mnie obalić. Raptem znalazłem się na ziemi, a nade mną pochyliła się przerażająca maska ze szkłami, przez które patrzyły na mnie czyjeś wrogie oczy. Przycisnął mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego