Typ tekstu: Książka
Autor: Ziembiński Zygmunt
Tytuł: Logika praktyczna
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1956
mimo późnej godziny zastanie jeszcze Hankę w pracowni. Zobaczył jednak, że okno pracowni jest ciemne, nie wchodził więc nawet na górę, pewien, że Hanka już wyszła...";
b) "... Kobielski wiedział, że jeśliby to była grudka siarki, paliłaby się niebieskawym płomieniem. Zeskrobał ostrożnie scyzorykiem trochę kruchej substancji i przytknął zapaloną zapałkę: płomyk zabarwił się na niebiesko. Wzmocniło to jego pierwszy domysł, iż ma do czynienia z siarką, poszedł więc do dyżurnego chemika, by się w swych podejrzeniach upewnić...";
c) "... Tłum gapiów otaczał człowieka, który tarzał się po chodniku. Zofia nie rozumiejąc w pierwszej chwili, co się stało, nachyliła się nad nim. Poczuła silny
mimo późnej godziny zastanie jeszcze Hankę w pracowni. Zobaczył jednak, że okno pracowni jest ciemne, nie wchodził więc nawet na górę, pewien, że Hanka już wyszła...";<br> b) "... Kobielski wiedział, że jeśliby to była grudka siarki, paliłaby się niebieskawym płomieniem. Zeskrobał ostrożnie scyzorykiem trochę kruchej substancji i przytknął zapaloną zapałkę: płomyk zabarwił się na niebiesko. Wzmocniło to jego pierwszy domysł, iż ma do czynienia z siarką, poszedł więc do dyżurnego chemika, by się w swych podejrzeniach upewnić...";<br> c) "... Tłum gapiów otaczał człowieka, który tarzał się po chodniku. Zofia nie rozumiejąc w pierwszej chwili, co się stało, nachyliła się nad nim. Poczuła silny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego