Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
nie tknął niczego po tej śmierci, nikomu nie przyszło do głowy zrobić tu choć odrobinę porządku. Nawet poduszka miała jeszcze odciśnięty ślad głowy zmarłej - wokół leżały rzeczy, którymi przez ostatnie dni umierająca usiłowała sobie pomóc. Jakieś filiżanki z niedopitą herbatą, rondelki z resztkami jedzenia, jakieś medykamenty, chusteczki i kawałki żółto zabarwionej waty... i ta woń, długa woń starości przemieniająca się w woń ostateczną w powolnej przemianie. Więc tu mieli mieszkać. Wszystko to oczywiście zostało szybko sprzątnięte, a jednak nie mogli położyć się na tym łóżku, nie mogli tu zasnąć. Siedzieli jak dwa skulone ptaszki przycupnięte na zimowej gałęzi, jak dwie synogarlice
nie tknął niczego po tej śmierci, nikomu nie przyszło do głowy zrobić tu choć odrobinę porządku. Nawet poduszka miała jeszcze odciśnięty ślad głowy zmarłej - wokół leżały rzeczy, którymi przez ostatnie dni umierająca usiłowała sobie pomóc. Jakieś filiżanki z niedopitą herbatą, rondelki z resztkami jedzenia, jakieś medykamenty, chusteczki i kawałki żółto zabarwionej waty... i ta woń, długa woń starości przemieniająca się w woń ostateczną w powolnej przemianie. Więc tu mieli mieszkać. Wszystko to oczywiście zostało szybko sprzątnięte, a jednak nie mogli położyć się na tym łóżku, nie mogli tu zasnąć. Siedzieli jak dwa skulone ptaszki przycupnięte na zimowej gałęzi, jak dwie synogarlice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego