Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
warkot samolotu, który leciał na niskim
pułapie nad Tatrami. Staszek wyskoczył na polanę i zobaczył
lecącą maszynę nad drzewami. Czarne krzyże - niestety, nie
miał wątpliwości. Wroga maszyna leciała lotem koszącym
w kierunku Doliny Kościeliskiej. "No, to zwijamy kram
- pomyślał. - Nic tu po nas. Sezon turystyczny natychmiast
skończony. Zaczęła się większa zabawa". Spakował plecak
i natychmiast udał się do rodzinnego domu w Zakopanem.
W mieście panowała już gorączka wojenna. Mężczyźni
podlegający mobilizacji zdawali się do swych jednostek
wojskowych. Inni w popłochu opuszczali domy, czekając przed
nacierającymi wojskami Hitlerowskimi. Niemcy byli już niedaleko Zakopanego.
Stanisław Marusarz zabrał do plecaka trochę jedzenia
i pożegnawszy
warkot samolotu, który leciał na niskim<br>pułapie nad Tatrami. Staszek wyskoczył na polanę i zobaczył<br>lecącą maszynę nad drzewami. Czarne krzyże - niestety, nie<br>miał wątpliwości. Wroga maszyna leciała lotem koszącym<br>w kierunku Doliny Kościeliskiej. "No, to zwijamy kram<br>- pomyślał. - Nic tu po nas. Sezon turystyczny natychmiast<br>skończony. Zaczęła się większa zabawa". Spakował plecak<br>i natychmiast udał się do rodzinnego domu w Zakopanem.<br> W mieście panowała już gorączka wojenna. Mężczyźni<br>podlegający mobilizacji zdawali się do swych jednostek<br>wojskowych. Inni w popłochu opuszczali domy, czekając przed<br>nacierającymi wojskami Hitlerowskimi. Niemcy byli już niedaleko Zakopanego.<br> Stanisław Marusarz zabrał do plecaka trochę jedzenia<br>i pożegnawszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego