Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
oczy.
- Nie - odpowiedział spokojnie.
Obeszli całą szkołę, aż po strych, ku wielkiemu zdziwieniu Katarzyny.
Pytali pań nauczycielek, czy nikt nie przechodził drogą i nie wchodził na podwórze szkolne. Zdziwiły się.
- Nie, nikt nie przechodził, nikogo nie widziały na podwórzu. Ale dlaczego?
Jerzy wahał się chwilkę.
- Bo bawimy się w jedną zabawę - powiedział. - A teraz szukamy jednego. Ale widocznie go tu nie ma.
Za furtką na drodze powiedział do Bronka i Krysi:
- Bo przecież rzeczywiście to już jest zabawa, co?
- Ładna mi zabawa! - mruknął Bronek. - Ja bym go sprał na kwaśne jabłko.
- Toś głupi - uciął krótko Jerzy. Potem pożegnał ich i patrzał
oczy.<br>- Nie - odpowiedział spokojnie.<br>Obeszli całą szkołę, aż po strych, ku wielkiemu zdziwieniu Katarzyny.<br>Pytali pań nauczycielek, czy nikt nie przechodził drogą i nie wchodził na podwórze szkolne. Zdziwiły się.<br>- Nie, nikt nie przechodził, nikogo nie widziały na podwórzu. Ale dlaczego?<br>Jerzy wahał się chwilkę.<br>- Bo bawimy się w jedną zabawę - powiedział. - A teraz szukamy jednego. Ale widocznie go tu nie ma.<br>Za furtką na drodze powiedział do Bronka i Krysi:<br>- Bo przecież rzeczywiście to już jest zabawa, co?<br>- Ładna mi zabawa! - mruknął Bronek. - Ja bym go sprał na kwaśne jabłko.<br>- &lt;orig&gt;Toś&lt;/&gt; głupi - uciął krótko Jerzy. Potem pożegnał ich i patrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego