barze pod schodami, gdzie go zapraszam - parlamentarzyści z jego klubu rzadko mają teraz szansę zaistnieć w poważnych mediach. Jest przekonany, że chcę go zagadnąć o komentarz na temat projektu dekomunizacji, albo o reformę wojewódzką (tym akurat żyje Sejm). Kiedy wyjaśniam, że chodzi mi o Amway - mówi, że to pomyłka i zabiera się do wyjścia, nie dopijając nawet kawy. Dopiero gdy podaję mu kilka faktów: nazwisko jego sponsora i nazwę sieci, do której należy wraz z żoną - potwierdza i warunkowo godzi się rozmawiać. Muszę mu jednak złożyć oświadczenie, że nie ujawnię jego nazwiska, imienia, wieku, rysopisu, okręgu wyborczego, stażu poselskiego, nazwy jego klubu